Mówi się crash bary. Aczkolwiek, są tacy użytkownicy, którzy preferują nazwę gmole. Słysząc takie określenie, tak naprawdę duża część osób i tak nie do końca będzie świadoma tego, o co dokładnie chodzi. Czym są owe crash bary? Na to pytanie z wielką przyjemnością na pewno odpowiedzą miłośnicy szybkiej jazdy na motocyklu.
Specjalne elementy do ochrony
Mówiąc jak najmniej zawiłym językiem – gmole są elementami nośnymi, które montuje się do motocykla w celu zwiększenia jego ochrony. Dlaczego? Po to, aby nie uszkodzić samej konstrukcji maszyny. Upadek nie tylko stanowi zagrożenie dla samego motocyklisty, ale również naraża na uszkodzenie maszynę. Aby ta (dosłownie mówiąc!) jak najmniej się poobdzierała, montuje się crash bary. Ich głównym zadaniem jest nie tylko ochrona podczas upadku, ale również skuteczna umiejętność rozproszenia energii. Po to, aby powstała jak najmniejsza liczba uszkodzeń, czy też defragmentacja. Tak, nawet w ten sposób może zostać chroniona maszyna, która – jak łatwo się domyślić – kosztuje sporą ilość pieniędzy.
Do motocykli Adventure
Dzięki swojej konstrukcji, gmole są w stanie nie tylko ochronić przed uderzeniem w jezdnię, ale również przed konfrontacją z przeszkodą. Dlatego też polecane są one w szczególności do motocykli w typie Adventure. Co wymaga jeszcze uwagi? Tego typu elementów nie da się niczym zastąpić. Niektórzy motocykliści sądzą, że mogą za to postawić na crash pady/slidery, ale nie jest to prawda. Koniecznie trzeba o tym pamiętać, dbając o wyposażenie swojej maszyny.